OGÓLNOPOLSKIE FORUM ADOPCYJNE

Staffikowa

ma dom

anja

Szczęściarz naprawdę miał dużo szczęścia. Złapał się we wnykę zastawioną albo dla niego albo dla zajączków. Zmiażdzyła ona mu nogę. Złapany w ta brutalną pułapkę czekał para, może nawet kilkanaście godzin, zanim ktos go zauważył. Oczywiście nie został złapany winny. Mimo tego, że ta łapa wyglądał okrutnie, mimo że zapowiadało się na amputacje Szczęściarz pokazał chęć do życia i do pełnosprawności. Udało się łapkę uratować, jest w pełni sprawna. Szczęściarz daje się pogłaskać wtedy kiedy on chce. Ma swoje okresy w życiu w których woli być zdala od człowieka, w ogóle nie podchodzi, boi się. Może akurat wtedy wracają wspomnienia? Gdy już tracimy nadzieję na kontakt z nim Szczęściarz podchodzi by go głaskać. Mimo cierpienia jakie zaznał także potrzebuje chwil w których on jest najważniejszy, kochany. Mam nadzieję że znajdzie się dla niego dom, w którym nie zazna już bólu i cierpienia, a chwile w których chce być głaskany staną się codziennością..
Link do zdjęcia: [link widoczny dla zalogowanych]

Staffikowa

wydaje mi się,że temat Szczęściarza gdzieś tu był...

anja

no mi tez sie tak wydawalo, ale go chyba nie ma...

Staffikowa

No i ma dom