Sable
Moderator
Dołączył: 11 Cze 2009
Posty: 1665
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ostrów Wielkopolski/Poznań
|
Wysłany: Sob 20:47, 18 Sty 2014 Temat postu: THORIN znaczy odważny-pierwszy spacer |
|
|
"Kolejna interwencja..pies wyje, nie wychodzi z kojca...na miejscu sytuacja wygląda trochę inaczej..syn zostawił starszym rodzicom psa - pieknego, silnego potężnego i charakternego Malamuta..pies juz 5 razy ugryzł - z opisu właścicieli ewidentnie były to próby dominacji - teraz ludzie boja się do Niego wchodzic, w związku z czym od 2 lat siedzi w małym kojcu..oddadzą Go bardzo chętnie - nie mamy natomiast gdzie Go zabrac ani za co juz, mamy w tym momencie w hotelach ok. 20 psów...pilnie szukamy miłośników rasy, którzy poradzą sobie z tym psiakim...najlepiej DT by sprawdzić charakter psa i Jego zachowanie... Bari ma 5 latPies od najprawdopodobniej 2 lat był zamknięty w zadrutowanym i zagwożdżonym na stałe kojcu połączonym z rozpadającym się barakiem byłej królikarni, praktycznie bez kontaktu z człowiekiem."
Pies od najprawdopodobniej 2 lat był zamknięty w zadrutowanym i zagwożdżonym na stałe kojcu
połączonym z rozpadającym się barakiem byłej królikarni, praktycznie bez kontaktu z człowiekiem.
Pies otrzymał nowe imię THORIN i przebywa w Centrum Pracy z Psem "Songo"
Zdrowotnie Thorin jest raczej w dobrej kondycji, ma się dobrze, ma apetyt, kupy ładne,
wczoraj został odrobaczony, a wizytą weta, a nawet szczepieniami trzeba poczekać.
Jeszcze pierwszego dnia Thorin poznał swoje nowe kąty, czasem już zdaje się cieszyć widokiem opiekuna, innym razem nie. Na chwilę obecną nie ma już żadnych ataków i większej nerwówki z jego strony. Wczoraj po południu Mirek posiedział sobie obok niego w kojcu, dłuższą chwilę, Thorin ślinił się mocno i zamarł w ciszy i tak trwali w tej ciszy razem dłuuuugie chwile, widać że zbytnio bliska obecność człowieka go obciąża ale będą nad tym pracować. Pies potrzebuje czasu...zdecydowanie.
O, i na razie tyle.
Jest spokojny i mega nieufny, ale z uwagą i wielkim zainteresowaniem obserwuje wszystko,
a nawet już zdarza mu się cieszyć na widok opiekuna (Mirka) i po akiciemu witać! )
Wciąż nie ma mowy o bliższym kontakcie, ale bliska obecność człowieka jest dla THORIego
już dużo mniej stresująca. Jestem pełna podziwu dla pracy i bardzo podoba mi się to,
co się tam robi i jak robi! Po prostu szacun!
Post został pochwalony 0 razy
|
|